Świstoklik.

poniedziałek, 25 maja 2015

Prolog.

 Siedzę właśnie na krześle i co chwilę zerkam na mojego męża bawiącego się z naszym rocznym synkiem. Uśmiecham się pod nosem, kiedy mój wzrok spotyka pełne miłości spojrzenie Jamesa. Odkąd jesteśmy razem nie widziałam ich bez tych cudownych iskierek. Kochałam go za to. Za to, że można było z jego oczu wszystko wyczytać. Każdą emocje. Choć nie tak znowu zawsze... Zachichotałam cicho, ale widocznie za głośno, bo wzrok Jamesa skierował się na mnie. Uśmiechnęłam się do niego delikatnie i spojrzałam na Harry'ego. Jaki on jest podobny do mojego męża! Te rysy twarz, wszystko. Taka mała kopia Rogacza. Znów zachichotałam. Tylko oczy malca... te moje zielone oczy. Nigdy nie wiedziałam co mój mąż w nich widział... nie raz mi powtarzał, że zakochał się w tych oczach.
 Podeszłam do nich wolnym krokiem. Zanim usiadłam po turecku obok męża, musnęłam wargami jego policzek. Wzięłam do ręki mały, drewniany samochodzik i zaczęłam jeździć blisko nóżki chłopca. Harry roześmiał się i oparł się o tors Jamesa. Oni obaj są moim całym światem.
 Jedyną rzeczą jaką żałuję w moim życiu jest to, że nie dałam Rogaczowi szansy wcześniej... mielibyśmy o kilka lat więcej. Ale i tak dziękuję losowi za to, że udało mi się zobaczyć, że James to jest 'ten jedyny', a nie 'głupi palant z czochrający swoje kudły tak, żeby wyglądały jakby przed chwilą zszedł z miotły'.
Jestem Lily Potter-Evans, a to historia pewnej miłości. 

1 komentarz:

  1. Witam!
    Trafiłam tu przypadkiem, ale jak na razie nie żałuję. Dosyć ciekawy prolog. Spodobał mi się. Widzę, że nie popełniasz błędów ortograficznych czy interpunkcyjnych co mnie niezwykle cieszy. Mam nadzieję, iż nie zrobisz jakiejś historii James'a i Lily typu:
    ,,Ja go nienawidzę!", ,,Nigdy bym się z nim nie umówiła! To arogancki, napuszony palant!".
    ,,Może on nie jest taki zły? (Następuję to zazwyczaj, gdy Evans ujrzy go z inną dziewczyną lub bez koszulki)".
    ,,Ja się w nim chyba zakochałam! Ale on nie może o tym wiedzieć!",
    ,,Kochałam go, a on całował się z jakąś lafiryndą!", ,,Wybaczam mu!", ,,Jesteśmy dla siebie stworzeni!". I tak dalej ;)
    Rzygać mi się chcę, kiedy ktoś piszę takie coś. Także okaż litość innym czytelnikom, którzy tu przybędą i postaw na kreatywność ;)
    Życzę Ci, abyś utopiła się w morzu weny oraz z niecierpliwością oczekuję nn!
    Selene Neomajni
    PS: Może wpadniesz? Powiadamiałabyś moją skromną osobę o rozdziałach przy okazji ;)
    http://adrianna-ocalic-istnienia.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń